ROZDZIAŁ 6
1/2
~o~O~o~
Odszedł do swojej komnaty.Co teraz będzie?
W głowie formowała mu się tylko jedna myśl.
UCIECZKA.
Tylko jak?
......................................................................................................................................
Obudził się wczesnym rankiem. Plan wydał mu się teraz jeszcze mniej realny.
Legolas z roztargnieniem rozejrzeał się po pokoju.
Jedno było pewne - broni ma tutaj pod dostatkiem.
W myślach sporządził cały plan Królestwa.
Najwyższe piętro - apartamenty jego i ojca. Niżej - ministrowie. Potem gwardziści, strażnicy, wojsko. Kilkanaście pięter. Dalej sala tronowa, jadalnie i reszta. Potem kuchnie, piwnice i na samaym końcu - lochy.
UCIECZKA - dzwoniło mu w uszach.
Tylko jak?
.........................................................................................................................
Thranduil właśnie miał załatwić sprawę wina z pobliskim kupcem, gdy do sali tronowej wszedł Ulumien.
-Panie!
- ...Więc, wraca... ach, to ty. - rzekł król. - Beorenie, nasza rozmowa jest skończona.
Pulchny kupiec o mysich włosach i wodnistych oczach ukłonił sie potulnie i wyszedł z sali głośno trzaskając drzwiami.
- Czego? - powiedział Thranduil znudzonym tonem.
- Panie... bo..dziewczyna...
-Dziewczyna?
- Tak, dziewczyna. Panie... ona domaga się sprawiedliwego wyroku. Nie chce ani jeść, ani pić. Co mamy z nią zrobić?
Ulumien spojrzał wyczekujaco na władcę. Ten tylko uniósł brwi.
- Znudziło jej się zwykłe traktowanie, tak? Nie chce jeść ani piś? Więc nie dajcie jej. Chce wyroku? Niech będzie... za 11 dni. A żebynie narzekała na brak rozrywki.... ufam, że dostarczysz jej naszej specjalnej "zabawy"
Ulumien wykrzywił usta w wyrazie szczerego przerażenia.
- Aależ paanie...
-Teraz odejdź. - Ulumien już chciał coś powiedzieć, ale Thranduli mu przerwał. - IU ani słowa o niej.
Kapitan straży ukłonił się i wyszedł.
Thranduli nigdy nie był z siebie bardziej zadowolony.
Ta cała Tauriel niewiele go obchodziła.Niech zdycha.
Już on pokaże smarkaczowi, ze nie można łamać prawa.
Jego prawa
..........................................................................................................................
Kochani, nie mogłam dłużej czekać.
Wiecie, niedawno moje życie się posypało. Teraz znów jest dobrze.
Mimo wszystko, nie mogłam czekać. Wena przychodzi raz na ruski rok, a Wy już zbyt długo czekacie. To nie fair. Dlatego właśnie publikuję połowę rozdziału 6.
I chyba najważniejsze:
Jestem. Żyję. Będę pisać xD
Do następnego razu!
P.S. gaara-sasuke-hinata.blog.pl - to blog mojej koleżanki ze szkoły. Pismo nawet podobne, tematyka - anime Naruto. Nawet jeśli ktoś nie lubi Japonii znajdzie tu coś dla siebie. Przynajmniej w moim odczuciu. Dodaje często notki, jest już 8 rozdziałów